Podróżujemy coraz częściej i coraz dalej. Jesteśmy również coraz bardziej odważni w próbowaniu miejscowych potraw. Nie chcemy być biernymi turystami, tylko podróżnikami, którzy poznają inne kultury z wielu perspektyw – również z perspektywy kuchni.
Po podróżach wracamy do domu i nawet jeśli chętnie jadamy nasze lokalne potrawy, tęsknimy za tymi, które odkryliśmy podczas wypraw. Z pomocą może przyjść gastronomia, która nie tylko przypomni smaki wakacji, ale też pozwoli podzielić się nimi z rodziną i przyjaciółmi.
Kluczem do sukcesu w prowadzeniu lokalu, który serwuje kuchnię innego kraju czy regionu, jest autentyczność. Jak ją osiągnąć?
- Przejść przez szkolenia i staże kulinarne w innym kraju
- Zatrudnić zespół – zarówno w kuchni, jak i na sali – pochodzący z innego kraju
- Sprowadzać składniki dań produkowane w innym kraju
- Postawić na niecodzienne sprzęty i technologie używane w innym kraju
- Serwować potrawy na oryginalnych zastawach
- Sprawić, by wystrój wnętrz i muzyka przypominał ten z innego kraju
Ważnym jest też, aby eksplorować nie tylko rozpoznawalne potrawy danej kuchni, ale też proponować gościom te mniej znane.
Jeśli specjalizujesz się w kuchni włoskiej, poza pizzą i makaronem możesz serwować smażone arancini czy pierogi panzerotti; jeśli podajesz sushi, zaskocz gości tradycyjnymi deserami japońskimi: kluskami dango, ciasteczkami mochi czy galaretkom anmitsu.
Jeśli nie chcesz całej restauracji przyporządkować jednej kuchni narodowej, możesz też zaproponować pojedyncze danie w karcie pochodzące z innego kraju. Warto, by było ono nowością na lokalnym rynku gastronomicznym, dzięki czemu wyróżni Cię od innych lokali i pomoże w promocji.
Szukasz światowych inspiracji? Zainspiruj się mapą kulinarnych podróży!
Gruzja ma coraz więcej “kulinarnych ambasad” w naszym kraju. Popularne chaczapuri – placki z ciasta nadziewane serem lub jajkiem – to lokalny street food, pierożki czinkali wypełnione rosołem i mięsem to danie dobre na większe spotkania, a czurczchela to lokalny deser – orzechy zatopione w cieście z gęstego soku winogronowego.
Maroko ma coraz więcej podróżnych – i coraz więcej fanów jego kuchni. Wracający z wakacji chętnie spróbują znów hariry – odświętnej zupy z mięsem, warzywami i strączkami, tadżin – mięsa i warzyw zapiekanych w specjalnym glinianym naczyniu oraz mrouzii – pieczonego udźca baraniego z migdałami.
Etiopia to tylko jedna z kuchni afrykańskich, które podbijają kubki smakowe Europejczyków. Jej daniem narodowym jest injera – placek z fermentowanej mąki teff, który podaje się z watami, czyli potrawkami z warzyw, mięsa i soczewicy. Specyficznego smaku nadaje im mieszanka przypraw berbere.
Indonezję odwiedza coraz więcej turystów, którzy później szukają wakacyjnych smaków w lokalnych restauracjach. Tęsknią za soto betawi – zupą z marynowaną w trawie cytrynowej wołowiną, mlekiem krowim i kokosowym oraz warzywami, nasi goreng – ryżem smażonym z warzywami i jajkiem oraz gado gado – sałatką z pomidora, ogórka, tofu i jajka w sosie orzechowym.
Hawaje to kulinarny raj dla tych, którzy lubią zdrową kuchnię. W Europie coraz częściej można zjeść poke – czyli surowe kawałki ryb lub owoców morza, poi – pastę z sfermentowanego taro czy shaved ice – deser z golonego lodu.