Jedyne bezpieczne przyprawy, które pasują do każdego rodzaju mięsa to sól i pieprz. Zresztą w niektórych przypadkach warto się do nich ograniczyć. Takim gatunkiem mięsa, które podczas pieczenia, smażenia czy grillowania nie potrzebuje wiele więcej, jest wołowina. Ma tak wyjątkowy smak, że lepiej nie tłumić go zbyt wieloma przyprawami. Zwłaszcza jeśli jest to wołowina z certyfikatem QMP (Quality Meat Program). Mięso, które na niego zasłużyło, jest najwyższej jakości. Taką wołowinę można natrzeć przed obróbką termiczną nie tylko pieprzem (najlepiej młotkowanym), ale i solą, bez obaw, że stwardnieje np. podczas grillowania. Można dodać też czosnku. To kolejna przyprawa, która pasuje niemal do każdego mięsa. Wołowina zaakceptuje też rozmaryn i kumin.
Doprawiając wieprzowinę, nie trzeba się już tak ograniczać. To tłuste mięso, więc nie można zapomnieć o kminku (poprawia trawienie). Pasować będzie także chilli, kolendra, czosnek, gałka muszkatołowa i curry. Można dodać również tymianku i szałwii, ale z koperku, bazylii i oregano lepiej zrezygnować. Jagnięcina z kolei najbardziej lubi jałowiec, czosnek, rozmaryn, imbir i kumin.
Czerwone mięso nie zaakceptuje więc każdego dodatku. O wiele bardziej liberalny jest drób. Ma dość neutralny smak, więc wybierając przyprawy, trzeba kierować się przede wszystkim pochodzeniem dania, które chcemy przygotować. Drób występuje niemal pod każdą szerokością geograficzną i każdy region miał na niego trochę inny pomysł. Jeśli więc ojczyzną dania jest Azja, wymieszamy kurczaka np. z kolendrą, imbirem, chilli i curry; jeśli Włochy – dosypiemy rozmarynu, oregano, bazylii i tymianku, a jeśli Polska – dodamy majeranek. W każdym drobiowym daniu, poza solą, pieprzem i czosnkiem, sprawdzi się też słodka papryka. Natomiast gałkę muszkatołową i jałowiec lepiej odstawić na półkę.
Z rybami jest bardzo podobnie. Upieczone czy usmażone z niewielką ilością przypraw, mogłyby być mdłe. Dlatego nie żałujemy im dodatków, pamiętając jednak, że każdy gatunek ma trochę inne preferencje, np. łosoś lubi estragon, tymianek i wszelkie cytrynowe aromaty, a jeśli ma być przygotowany po skandynawsku – cukier i dużo koperku. Dorada kocha przyprawy śródziemnomorskie, makrela – kumin rzymski, rozmaryn i tymianek, a skrei, czyli dorsz północnoatlantycki – kreolskie smaki. Do niego świetnie też pasuje kaparowy lub ogórkowy sos. Tuńczyk będzie wybornie smakował w panierce z młotkowanego czarnego pieprzu i startej skórki cytrynowej. Pasują do niego także przyprawy azjatyckie, kolendra, świeży imbir i ziarna sezamu. Pstrąg woli tymianek, czosnek i pietruszkę. Jeśli przygotowujemy go w całości, koniecznie włóżmy do środka dużo koperku.