
Trendy tej wiosny
1. Precz z marnotrawstwem!
Ograniczenie ilości wyrzucanego jedzenia to jeden z 10 głównych kulinarnych trendów 2017 r. wymienionych w raporcie „What’s Hot” przygotowanym przez amerykańskie Narodowe Stowarzyszenie Restauracji. W Polsce będziemy podążać w tym samym kierunku. Niemarnowanie jedzenia to nie tylko rozsądne zakupy i właściwe przechowywanie żywności, ale też wykorzystywanie tych części produktów, na które wcześniej patrzyliśmy bez entuzjazmu albo wręcz odrzucaliśmy bez namysłu. Dlatego teraz na talerzach lądują m.in. podroby. I nie, nie chodzi tylko o wątróbkę, ale też o żołądki, serca, grasice, ozorki czy nawet ogony wołowe. Pyszną przekąską mogą być więc np. gęsie szyje faszerowane kaszą i gęsimi języczkami, a oryginalnym i supermodnym dodatkiem – czipsy zrobione z wieprzowych uszu.
2. Robimy purée (byle nie z ziemniaków)
Wiosną na talerzu chcemy mieć barwnie i radośnie. Sprytnym i modnym sposobem na dodanie potrawie barw jest zrobienie purée z buraków, zielonych kalafiorów, brokułów, marchewek czy batatów. Jeśli na talerzu mamy już wystarczająco dużo kolorów, możemy oczywiście wybrać inne – jaśniejsze warzywa np. pietruszkę czy seler. Do purée warto je wcześniej upiec (z gotowanych wyjdzie wodnista papka), potem ostudzić i zmiksować z mlekiem, masłem i wybranymi przyprawami, bo najsmaczniejsze purée jest puszyste i maślane.
3. Koniec pastwienia się nad warzywami
Na talerzu leży młoda marchewka, która wygląda, jakby przed chwilą ktoś wyjął ją z ziemi, trochę oczyścił i przez krótką chwilę trzymał na grillu? To nie dowód na lenistwo szefa kuchni, tylko na znajomość trendów i troskę o zachowanie wartości odżywczych potrawy. W tym sezonie kończymy z pastwieniem się nad warzywami. Wiosną, kiedy są młodziutkie, często wystarczy je dobrze wyszorować – dzięki temu zachowają witaminy, bo pod skórką jest ich najwięcej. Z tego samego powodu takim warzywom jak marchew, pietruszka czy burak nie obcinamy końcówek, z których wyrastają liście. Zostawiamy korzeń z kawałeczkiem zieleniny. Zamieńmy też długie gotowanie jarzyn w wodzie, na blanszowanie, pieczenie, lub bardzo krótkie grillowanie. Będzie szybciej, modniej i zdrowiej.

Szczaw
Szlaki przetarł mu szpinak, który dopiero kilka lat temu zaczął pojawiać się na naszych stołach w formie świeżych liści (wcześniej królowała jego rozdrobniona i rozmrożona wersja). Teraz kolej na młody szczaw. Zakręćmy więc słoiki z jego konserwową wersją, a przepis na szczawiową odłóżmy na chwilę na bok.
Zacznijmy dodawać młody szczaw do sałatek – wrzućmy do nich całe liście albo zmiksujmy je z oliwą lub jogurtem oraz przyprawami. Taki dressing doda daniu lekko kwaśnego, orzeźwiającego smaku. Posiekany szczaw będzie też świetną bazą sosu do ryb.

Skrei (norweski dorsz arktyczny)
Początek wiosny to czas, kiedy wielu gości twojej restauracji postanawia jeść zdrowiej i mniej kalorycznie. Warto więc, zamiast tłustych mięs, zaproponować im pysznego i bogatego w wartości odżywcze norweskiego dorsza. Łowi się go tylko w okresie od stycznia do końca kwietnia w wodach opływających Lofoty. Skrei dociera tam po przepłynięciu kilkuset kilometrów (wyrusza z Morza Barentsa).
Dzięki pokonaniu takiego dystansu może pochwalić się wyjątkowo sprężystym i chudym mięsem oraz opinią jednej z najzdrowszych morskich ryb. Ma mocny charakterystyczny smak, więc przygotowując go, nie trzeba używać wielu przypraw. Wystarczy włożyć go do solanki, a potem ugotować na parze lub upiec.

Botwinka
Nie dość, że od dawna trudno sobie wyobrazić wiosenne menu bez botwinki, to w tym roku ta jarzyna zyska jeszcze większą popularność. Przyczyni się do tego panoszący się ostatnio w różnych daniach korzeń buraka. Naturalną konsekwencją będzie więc zawarcie przyjaźni z jego młodymi liśćmi.
Tej wiosny botwinka chętnie opuści zupy i wskoczy do sałatek, tart czy koktajli, a upieczone, przekrojone na pół i polane sosem małe buraczki z przyciętą na jeżyka zielenią staną się stałym elementem wielu dań.