Szef bez butów chodzi? Szef kuchni Przemysław Kaczmarek o tym, jak jadają kucharze.
-Parafrazując znane przysłowie, chcę opisać zjawisko, które jest charakterystyczne dla naszej branży. Jak jadają szefowe i szefowie kuchni? Zazwyczaj szybko, na stojąco, nieregularnie i dość przypadkowo... - pisze Przemysław Kaczmarek, regionalny szef kuchni Unilever Food Solutions Polska.
Gotujemy dla naszych gości wykwintne dania, wyciągamy smaki, używamy różnych technik kulinarnych, dobieramy do tego nietuzinkową porcelanę – jednym słowem dajemy z siebie wszystko, by dania, które podajemy były jak najlepsze! Tymczasem sami, jako profesjonalni kucharze, jemy często „mięso cięte z metra” gdzieś na mieście lub jeszcze prościej – moczymy pieczywo w resztce sosu, który został na patelni lub blaszce.
Czuję, że jedzenie na stojąco to standard w profesjonalnych kuchniach. Pod warunkiem, że w ogóle udaje się coś zjeść podczas pracy! Ja sam najczęściej robię się głodny dopiero wtedy, gdy skończę gotowanie i wszystko jest już posprzątane.
Pracując wcześniej w różnych restauracjach i hotelach najczęściej dopiero po zmianie, czyli około północy, szliśmy z całą ekipą z kuchni na… kebaba! I oczywiście jedliśmy go ze smakiem! Znając zwyczaje innych znajomych szefów kuchni wiem, że nasz przypadek nie był odosobniony.
Robiłem nawet niedawno małe rozeznanie na mojej stronie na Facebooku i sporo osób pisało, że po pracy idzie właśnie na kebaba albo na hot-doga, bo w kuchni nie ma czasu na jedzenie. Jeśli już się nam zdarzy coś zjeść, to najczęściej w biegu i na stojąco. A gdy wracamy do domu, najczęściej nie chce się już nam gotować tylko dla siebie. Chyba, że mamy to szczęście, że mieszkamy z kimś, kto zostawi nam coś pysznego do odgrzania...
Jakiś czas temu czytałem o restauracji, która codziennie zamyka się w określonych godzinach tylko po to, żeby pracownicy mogli spokojnie razem zjeść i nabrać sił. Jest to jakieś rozwiązanie, które dodatkowo integruje zespół, choć domyślam się, że organizacyjnie dość trudne do zrobienia. Pamiętam, że sami goście tej restauracji bardzo entuzjastycznie podeszli do tego pomysłu w komentarzach na social mediach. Obawiam się jednak, że to niestety wyjątek od reguły.
A jak to wygląda w domowym zaciszu? Ja, gdy gotuję w domu dla mojej rodziny, podjadam już w trakcie. A jak oni jedzą, to z przyzwyczajenia sprzątam kuchnię. Jak rozkłada się to w domach innych szefów i szefowych kuchni? Czy też tak macie, że wszyscy wasi znajomi są święcie przekonani, że cały czas gotujecie również w waszej domowej kuchni i odciążacie tym samym wasze partnerki i partnerów, którzy mają cały czas wolne w tej kwestii?
Z moich obserwacji wynika, że w przeważającej większości kucharze na co dzień nie gotują w domu. Oczywiście inaczej wyglądają domowe uroczystości, ale na co dzień, po całym dniu spędzonym w kuchni, mamy ochotę, by w końcu ktoś ugotował coś dla nas. Choć w moim przypadku spędzam dużo czasu w domowej kuchni, ale nie mówcie tego nikomu...
Jestem ciekaw, jak układają się obowiązki pań, które zawodowo gotują? Macie w domu trochę wytchnienia czy raczej czeka na was w domu kolejny „etat” w kuchni? Oczywiście – nie narzekam! Gdy ostatnio piekłem klasycznie gicze cielęce, do tego warzywa, sos i pyzy, został dla mnie g/n do wyczyszczenia… Ale wiadomo – wszystko, co przypieczone i skarmelizowane na dnie, jest najlepsze! Do tego domowa pyza lub bagietka i nic więcej nie potrzeba!
Autor: Przemysław Kaczmarek
Regionalny Szef Kuchni
Unilever Food Solutions Polska
https://www.facebook.com/PrzemyslawKaczmarekUFS
Źródło: FoodService24.pl, kwiecień 2023
Co otrzymujesz:
- Dostęp do treści premium
- Najświeższe trendy, inspiracje i porady kulinarne
- Darmowe, krótkie filmiki szkoleniowe bez reklam dla Szefów Kuchni